Spotkanie z humorem
24 listopada do Moniek na promocję książki pt. "U Pana Boga na dywaniku" przybył aktor Andrzej Beya-Zaborski, a towarzyszył mu autor Krzysztof Kędziora.
Co zmalował w wojsku, że chciano go postawić przed prokuratorem? Za co kocha teatr lalkowy? Czy trudno mu było po latach wcielić się ponownie w rolę komendanta policji w najnowszej produkcji Jacka Bromskiego "U Pana Boga w Królowym Moście"? Odpowiedzi na te pytania, w humorystyczny sposób, udzielał Andrzej Beya-Zaborski.
Dowiedzieliśmy się również, że jest już nakręcona kolejna część filmu z cyklu „U Pana Boga w Królowym Moście”. Dziesięć godzinnych odcinków miały pojawić się w telewizji publicznej pod koniec obecnego roku, jednak nie dopuszczono do emisji, a powodem było, że jest zbyt polityczny. Film być może obejrzymy w przyszłym roku.
Andrzej Beya-Zaborski to człowiek-legenda: ukończył technikum elektryczne, był perkusistą jazzowym, w wojsku dzięki jego rozlicznym talentom chciano go postawić przed prokuratorem, a gdy pracował jako elektryk na kolei podejrzewano go o spisek przeciwko Gierkowi! Aktorem został... przypadkowo. Później już jakoś poszło: ukończył studia na wydziale lalkarskim, otrzymał angaż w Białostockim Teatrze Lalek w którym doczekał emerytury, przez czterdzieści lat był wykładowcą białostockiej uczelni teatralnej, zagrał w kilkudziesięciu filmach. Od dziecka związany z Białymstokiem, a o samym Podlasiu opowiadać może godzinami! Dwukrotnie gościł w Mońkach na plenerowych imprezach - na Święcie Ziemniaka i Jarmarku Produktów Tradycyjnych i Lokalnych.